czwartek, 2 stycznia 2014

sumienie

Hasło Beatki na dzisiaj:

NIE MUSISZ WALCZYĆ
WALKA OSŁABIA I WYCZERPUJE.
SZUKAJ HARMONII I TEGO , CO WSPÓŁGRA Z TWOIM SUMIENIEM.

Często czułam w środku takie coś, co mówiło mi , nie rób tego... a jak nauczyłam się zagłuszać ten głos, to moja podświadomość robiła mi różne numery, podsyłała tysiące pomysłów odrzucających to, co mam zamiar zrobić, albo to, o co zostałam poproszona, żeby zrobić, a nie było to zgodne z moim wewnętrznym ja. Oczywiście w efekcie i tak to zrobiłam - nie była to narodowa tragedia... ale nie czułam się z tym dobrze. Czasami do tego wracałam w najmniej oczekiwanym dla mnie momencie i nagle oblewał mnie niepokój..... ehhhh po co ja to zrobiłam?? Głupia ja... I tak wpadałam w kolejne sidła nie słuchania swojego wewnętrznego głosu. On jest niezywkle ważny, chce dla nas dobrze.

Z drugiej strony trzeba uważać na pewne triki, o których nauczyła mnie Beata Pawlikowska...
Otóż, z jednej strony tak słuchać swojego sumienia, ale... Temat akurat na czasie, bo Nowy Rok, postanowienia itp.. I nagle pełni zapału i optymizmu lecimy z postanowieniami... No niech zgadnę...

*rzucam palenie
*odchudzam się
*będę chodzić na siłownię
*nie jem słodyczy

Można wymieniać bez końca, ale to są najczęstsze nasze postanowienia. Idzie lekko przez pierwsze kilka dni, a potem się zaczyna.... Po co ja właściwie to robię? Przecież jestem szczęśliwa ze słodyczami, dlaczego robię sobie niepotrzebne zakazy..wystarczy potem trochę poćwiczyć i kalorie spalone... Albo.. Ja lubię palić, nie muszę rzucać, chcę palić, bo to mi sprawia radość.. I kolejne, dlaczego właściwie mam się odchudzać? Kto powiedział, że tylko rozmiar S jest sexy? Niech mnie kochają taką jaką jestem, liczy się wnętrze, dlaczego muszę przeżyć swoje życie odmawiając sobie wszystkiego, co lubię??

Znam to wszystko :)

I kiedyś kilka lat temu nie miałam pojęcia o tym, że tak się dzieje. Dzisiaj nadal mam z tym problem. Ale wiem, że tak się dzieje. I jestem świadoma pewnych procesów. Nie jestem idealna, też ulegam pokusom i tym wewnętrznym głosom. Jedyna różnica polega na tym, że wiem , co jest nie dobre i pracuję nad sobą :) Z pomocą oczywiście, bo sama ... zostałabym zagdakana przez te wewnętrzne ptaszyska ;-)

A wracając do tematu, sumienie to jedno - a te pozostałe głosy to drugie. Trzeba się nauczyć je odróżnić. Ale dokładnie to opisuje w swoich książkach Pani Beata Pawlikowska. Ja jestem jej kolejnym głosem echem, tzw podaj dalej.

Kocham siebie :)

ps. szczególnie po wycisku z Ewcią ;-)
Ania proponuje wyjazd na Słowację - z wielką radością się tam widzę, ale ...praca ...praca...Już i tak mam wyrzuty sumienia, że tyle się byczę na urlopie.

środa, 1 stycznia 2014

Nowy Rok

Nowy Rok.
W końcu przyszedł..
Choć dopiero co się tamten zaczął...a już się skończył.
I dobrze, znowu są jakieś szanse na lepsze jutro ;-)

Ten rok należy do mnie.

Będę dla siebie najwspanialszą przyjaciółką. Zacznę się słuchać, tak słuchać, bo słyszeć to ja siebie słyszę często, tylko co z tego?? Skoro ignoruję? A potem zawsze żałuję, że jednak nie... Praktycznie to już się słucham :)) I kocham siebie.

Gdybym miała taką moc -przeżywałabym każdy dzień dwa razy. Raz normalnie, a potem doceniałabym każdą minutkę.. Jak w filmie.

Dookoła pełno motywacji, Jako pierwsza pokochała mnie Beata Pawlikowska. Potem Ewa Chodakowska i na końcu ku mojemu największemu zaskoczeniu...Ania Lewandowska ;-)
Ci co wiedzą, to wiedzą dlaczego ;-) No raczej, najpierw szalałam za jej mężem - wtedy jeszcze narzeczonym, aż przypadkiem dzięki niemu znalazłam jej bloga. Wtedy wszystko stało się jasne. On mnie do niej doprowadził ;-) Wszystkie trzy są niesamowite. Wszystkie trzy sprawiły , że chcę i jestem lepszym człowiekiem. Kobiety.. W nas siła ;-) (nie umniejszając nic mężczyznom)

Najbardziej zależy mi na tym, żeby zarazić jak najwięcej osób tym, czego się dowiem, co zrozumiem i czego się nauczę. Mam też oczywiście swoje małe wielkie marzenia na ten rok, ale o tym potem.

Beatka dzisiaj podpowiada tak:

WIERZĘ W SIEBIE I UFAM WE WŁASNE SIŁY.

Chyba większość z Nas może powiedzieć, że w siebie wierzy...Ale czy aby na pewno? Czy to nie są takie powierzchowne dyrdymały, które sama też sobie powtarzam? No właśnie..
Zamierzam to odkryć i sprawić, że stanie się to faktem całkowicie niezaprzeczalnym.

Kocham siebie <3
K